CEO Eagle, Marcin Ejma na łamach Forbes Polska


W listopadowym numerze Forbes Polska ukazał się artykuł "Eagle Lasers: laserowa gra o miliard", rzucający światło na historię powstania i zarządzania firmą, jaką jest Eagle, z oczami jej założyciela i CEO, Marcina Ejmy. Obecność na łamach prestiżowego magazynu stanowi wyraz uznania dla jego determinacji, odwagi i skuteczności w prowadzeniu firmy. Jest to nie tylko osiągnięcie indywidualne, ale także dowód na innowacyjne podejście i wpływ firmy Eagle na świat biznesu.

Wstępem i tłem dla fascynującej historii Eagle Lasers jest ścieżka kariery zawodowej jej założyciela. Zaraz po ukończeniu studiów inżynierskich z mechaniki i budowy maszyn na Politechnice Poznańskiej, Marcin Ejma wyjeżdża na rok do Londynu, później z kolei zdobywa doświadczenie w firmie produkcyjnej swojego ojca. Po zdobyciu podstaw przedsiębiorczości i zarządzania w 2006 roku powstaje Eagle Lasers. Zanim jednak firma rozpoczęła produkcję maszyn, zajmowała się handlem częściami zamiennymi oraz sprzedażą używanych i nowych maszyn. Dla Ejmy było to jednak za mało. Po dwóch latach zdecydował się na produkcję własnych wycinarek laserowych. Studiując branżę, świat komponentów, źródeł zasilania i oprogramowania, wybrał idealny moment na wprowadzenie własnego produktu. Był to początek ery laserów fiber i Eagle od samego początku dostrzegł korzyści, płynące z wykorzystania tej technologii.

Minęło siedemnaście lat. Dziś Eagle nie tylko produkuje maszyny do cięcia laserem fiber, ale także oferuje zautomatyzowane rozwiązania do obsługi materiałów i magazynowania. Firma założyła oddziały w Niemczech, Skandynawii i Włoszech, eksportując produkty do 27 krajów za pośrednictwem swoich oficjalnych dystrybutorów, konkurując z najlepszymi na świecie producentami laserów fiber.

Ciągły rozwój firmy Eagle i jej ugruntowana reputacja są odzwierciedleniem wizji jej założyciela. Nie musi on nikogo przekonywać o jakości swoich produktów. Najlepiej świadczy o tym lista jego klientów, na której znajdują się m.in. SpaceX, ABB czy Mubea, największy na świecie producent komponentów motoryzacyjnych."Naszym głównym argumentem powinna być wydajność naszych maszyn. Dlatego postanowiliśmy nie być najtańszym producentem, ale najlepszym" - powiedział Ejma.

To jednak nie koniec ambicji Marcina Ejmy. “Dążymy do miliarda złotych przychodu. Przy tej skali zdobędziemy pozycję na rynku, która da nam bezpieczeństwo ” - mówi Forbesowi. "Dopóki mogę to robić, zamierzam iść naprzód".

Wróć

Kontakt | EAGLE